Jak cudownie jest spotkać kogoś po siedmiu latach i nie odczuwać dzielących przepaści. Ważne jest to co tu i teraz. Z Anią poznałam się jako dziecko. Miałyśmy chyba ze cztery lata a Naleśnik trzy. Spędzałyśmy ze sobą całe dnie. Wymyślałyśmy niestworzone historie, bawiłyśmy się w opuszczonych klasach starej szkoły. Szkoły już nie ma , dziećmi też nie jesteśmy, żeby chodzić po cmentarzach ale samo spojrzenie na siebie budzi na twarzach wielki uśmiech. Różnicę odległości mogłyśmy pokonać dopiero teraz jednak mam nadzieję, że będziemy to robić częściej. Koniec .. a co do moich niedoszłych to nie ma tematu . ; D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane :)