środa, 6 marca 2013

Wiosna .




Moja zimowa depresja dobiega końca, wygląda na to, że w tamtym roku przeżywałam coś bardzo podobnego, ale teraz jestem podbita zmianą szkoły tęsknotą za starymi znajomymi, zbyt małą ilością czasu. Co się u mnie dzieje? Aktualnie wracam do życia, biorę się za siebie, trzymam się postanowień i... szukam pracy na wakacje, chwycę się czegokolwiek bo bardzo chcę jechać z przyjaciółkami na wakacje.

Niedługo stuknie mi siedemnaście. Ciasto i herbatka , kulturalna wersja, jak na mnie przystało. Myślę o czymś poza Królową Saby ale nie mam pomysłów ? Może ktoś mi podpowie jakiś fajny przepis, nie za słodki, może z kremem dla odmiany?

Nie mam żadnych zdjęć ale trzeba będzie to zmienić , mimo, że pogoda ma się zepsuć to wciąż mam nadzieję, na zdjęcia w letnim deszczu.

niedziela, 24 lutego 2013

Zimowy spacer i kakao z nutelli.

Witajcie!


Macie czasem to uczucie, kiedy na coś bardzo czekacie, ale to nie nadchodzi ? Tak, to nic przyjemnego. A to uczucie, kiedy wyczekiwana rzecz wreszcie nadchodzi ? Ulga, euforia. Nieopisana zmiana nastroju. Doznałam tego uczucia i mimo, że to nic wielkiego to różnica jest diametralna.

W tak monotonne i smutne zimowe dni z pomocą przychodzi czekolada. Magiczny napój powstaje po podgrzaniu mleka z dwiema łyżeczkami netelli. 

Berry spogląda na mnie spod byka, wyraźnie prosząc o chwilę pieszczot. Wstawiam tylko zjęcia z jego ostatniego spaceru i pobawię się z nim przez kilka chwil.

PS: Serdeczne pozdrowienia dla Klaudii, z którą spedziłam cudowny wieczór i noc oraz dość fascynujący poranek.
















piątek, 1 lutego 2013

Laminowanie - domowy sposób na piękne włosy?

Jakiś czas temu - na blogu Megi - natknęłam się na nową metodę . Laminowanie włosów domowym sposobem. Zabieg ma nam zapewnić odżywione, miękkie i nawilżone włosy na kilka tygodni.

Jak ?

1) Weź miseczkę, dużą łyżkę, paczkę żelatyny i ugotuj szklankę wody. Przygotuj też odżywkę lub maskę do włosów.
2) Do miseczki wsyp dużą łyżkę żelatyny , po czym dodaj trzy duże łyżki gorącej wody.
3) Wymieszaj wszytko dokładnie, tak żeby nie było grudek i pozostaw do ostygnięcia. W tym czasie umyj głowę , nie musi być myta dwa razy bo po zabiegu możesz umyć je ponownie, jeśli tego potrzebujesz, jednak pamiętaj aby nałożyć odżywkę i rozczesać włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Ostatnie płukanie wykonaj chłodną wodą i osusz dokładnie włosy.
4) Chwyć swoją odżywkę ( ja użyłam Alterra - linia do włosów suchych i zniszczonych z granatem i aloesem) lub maskę i nałóż pół dużej łyżki do miseczki z rozrobioną żelatyną. Wymieszaj dokładnie oba specyfiki po czym  małą łyżeczką wydrap resztki odżywki z dużej łyżki. Małą łyżeczką ostatni raz wymieszaj maź i nałóż ją na włosy.

Co czułam?

Szczerze? Czułam się tak, jakbym nakładała budyń na głowę. Zaczęłam od końcówek i skończyłam jakieś dwa centymetry od nasady włosa, bo nie chciałam za bardzo obciążać moich kłaczków. Zostawiłam wszytko pod czepkiem i ręcznikiem na 40 minut podczas których , nie czułam zupełnie nic. Żadnego swędzenia, pieczenia, ciepła, zimna, nic. Po upływie tego czasu spłukałam wszytko dość ciepłą woda , trwało to kilka chwil, żelatyna w niektórych miejscach troszkę stwardniała. Ostatnie płukanie wykonałam jak zawsze zimną wodą.

Efekty.

Ja mam włosy farbowane, z natury suche i oporne na stylizację ( ciężko się kręcą , nie pozostają idealnie proste po użyciu prostownicy i mocnego lakieru nawet przez godzinę ). Od jakichś dwóch miesięcy używam szamponu i odżywki z Alterra oraz serum z Alverde, czyli wegańskich produktów, bez silikonów i parabenów, moje włosy wciąż się przyzwyczajają bo ich stan chwilowo jeszcze bardziej się pogorszył.
Po zabiegu włosy dobrze się rozczesały , ale nie zauważyłam różnicy w strukturze jeszcze mokrych włosów.
Po całkowitym wyschnięciu włosów ich struktura była miękka, nie zauważyłam twardych i szorstkich końcówek.

2 tygodnie po.

Włosy są wciąż miękkie i błyszczące, nie widzę uszkodzeń spowodowanych prostowaniem, co przy pielęgnacji bez silikonów co najmniej graniczy z cudem.

Drugie podejście.

Serum do włosów mi się skończyło, w efekcie farbowania w zeszłą sobotę włosy robią się szorstkie na końcach, więc postanowiłam powtórzyć zabieg.Tym razem maska z L'Biotica z kwasem mlekowym zamiast odżywki z alterra. Efekt ? Dokłądnie ten sam co za pierwszym razem : )

I wiele innych.

Zabieg powtórzyłam już chyba dziesięć razy i wciąż działa. Jestem w siódmym niebie.

czwartek, 31 stycznia 2013

Lasagne inaczej.

Witajcie!


Ten wpis miał się pojawić już jakiś rok temu. Niestety okoliczności w postaci apetytu mojej rodzinki skutecznie mi to utrudniały. Ten przepis na lasagne opracowałam sama, ze względu na to że nienawidzę mielonego i sosu bolognese. Danie minimalnie czasochłonne ale posmakuje każdemu, niejadkowi, smakoszowi i miłośnikowi tradycyjnej kuchni. Dziękuję za zdjęcia Klaudii, zapraszam do śledzenia jej bloga, pokazuje doskonałe stylizacje i naprawdę ją uwielbiam. Dziękuję też za wczorajszy wieczór spędzony razem z nią oraz Martyną i Hanią.

Istnieją dwie wersje przygotowania tego przepisu, szybka i wieloetapowa. Szybka nadaje się do zjedzenia dopiero po wystygnięciu, odlaniu wody, która uwolni się z warzyw. Wersję czasochłonną można podać zaraz po wyjęciu z pieca.

Moja wskazówka co do makaronu.

Jeśli masz makaron, który trzeba najpierw ugotować zrób to przed samym wyłożeniem do blachy, gotując go w wodzie z olejem po czym wrzuć go do miski z wodą i bezpośrednio z niej wkładaj do blachy.

Skład (blacha ok. 50x25, dwie warstwy składników):

21-24 plastrów makaronu do lasagne.
3 papryki
1 kilogram pieczarek
1 puszka kukurydzy
500 gram sera
3 piersi kurczaka
olej słonecznikowy
przyprawy

Sos pomidorowy ( można też użyć ketchupu):

Przecier pomidorowy zmieszać z przyprawami, dodać odrobinę cukru i wody. 

Sos beszamelowy:

3 łyżki masła lub margaryny
3 łyżki mąki
3/4 szklanki mleka
300 gram śmietany

Przyprawy:

bazylia, oregano, majeranek, gałka muszkatołowa, sól, pieprz.

Do rozgrzanego garnka wrzucić masło i zaczekać aż się stopi, potem dosypać mąkę, dokładnie wymieszać i dodać mleko. Przy pomocy ubijaczki do jajek mieszać dokładnie tak, aby nie powstały grudki. Kiedy maź odpowiednio zgęstnieje zdjąć z ognia i wlać śmietanę, po czym dokładnie wymieszać i ponownie postawić na ogniu. Dokładnie mieszając dodać przyprawy do smaku, gałki nie więcej niż 3/4 łyżeczki do herbaty. Na sam koniec dorzucić żółtko i po chwili zdjąć z ognia.

Sposób szybki

1.Pokroić warzywa w kostkę a ser zetrzeć na wiórki. Kurczaka pokroić w kostkę i usmażyć na oleju słonecznikowym z przyprawami ( PAMIĘTAJ, nie smaż na oliwie z oliwek). 
2.Blaszkę wysmarować margaryną i wysypać mąką. wyłożyć makaron na blaszkę i zacząć od nałożenia na makaron beszamelu (jego warstwa nie powinna być zbyt gruba ale też nie powinna być zbyt cienka).
3.Następnie wysypać warstwowo całego kurczaka, połowę pieczarek, kukurydzy i trochę mniej niż połowę sera żółtego. Na to nałożyć sos pomidorowy bądź ketchup.
4. Położyć kolejną warstwę makaronu, dodać beszamel, pamiętając, żeby zostawić około 3 łyżki na górną warstwę. Powtórzyć czynności z poprzedniej warstwy, zostawiając jednak trochę sera. 
5. Na ostatnią warstwę makaronu nałożyć beszamel i posypać serem. 
6. Zapiekać w piekarniku w temperaturze 180 stopni przez około 25 minut ( jeśli producent makaronu nie zaznaczył inaczej).

Sposób wieloetapowy.

Od poprzedniego sposobu różni się tym, że warzywa powinny być usmażone, ale każde osobno aby móc je wysypać warstwowo.