niedziela, 24 lutego 2013

Zimowy spacer i kakao z nutelli.

Witajcie!


Macie czasem to uczucie, kiedy na coś bardzo czekacie, ale to nie nadchodzi ? Tak, to nic przyjemnego. A to uczucie, kiedy wyczekiwana rzecz wreszcie nadchodzi ? Ulga, euforia. Nieopisana zmiana nastroju. Doznałam tego uczucia i mimo, że to nic wielkiego to różnica jest diametralna.

W tak monotonne i smutne zimowe dni z pomocą przychodzi czekolada. Magiczny napój powstaje po podgrzaniu mleka z dwiema łyżeczkami netelli. 

Berry spogląda na mnie spod byka, wyraźnie prosząc o chwilę pieszczot. Wstawiam tylko zjęcia z jego ostatniego spaceru i pobawię się z nim przez kilka chwil.

PS: Serdeczne pozdrowienia dla Klaudii, z którą spedziłam cudowny wieczór i noc oraz dość fascynujący poranek.
















piątek, 1 lutego 2013

Laminowanie - domowy sposób na piękne włosy?

Jakiś czas temu - na blogu Megi - natknęłam się na nową metodę . Laminowanie włosów domowym sposobem. Zabieg ma nam zapewnić odżywione, miękkie i nawilżone włosy na kilka tygodni.

Jak ?

1) Weź miseczkę, dużą łyżkę, paczkę żelatyny i ugotuj szklankę wody. Przygotuj też odżywkę lub maskę do włosów.
2) Do miseczki wsyp dużą łyżkę żelatyny , po czym dodaj trzy duże łyżki gorącej wody.
3) Wymieszaj wszytko dokładnie, tak żeby nie było grudek i pozostaw do ostygnięcia. W tym czasie umyj głowę , nie musi być myta dwa razy bo po zabiegu możesz umyć je ponownie, jeśli tego potrzebujesz, jednak pamiętaj aby nałożyć odżywkę i rozczesać włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Ostatnie płukanie wykonaj chłodną wodą i osusz dokładnie włosy.
4) Chwyć swoją odżywkę ( ja użyłam Alterra - linia do włosów suchych i zniszczonych z granatem i aloesem) lub maskę i nałóż pół dużej łyżki do miseczki z rozrobioną żelatyną. Wymieszaj dokładnie oba specyfiki po czym  małą łyżeczką wydrap resztki odżywki z dużej łyżki. Małą łyżeczką ostatni raz wymieszaj maź i nałóż ją na włosy.

Co czułam?

Szczerze? Czułam się tak, jakbym nakładała budyń na głowę. Zaczęłam od końcówek i skończyłam jakieś dwa centymetry od nasady włosa, bo nie chciałam za bardzo obciążać moich kłaczków. Zostawiłam wszytko pod czepkiem i ręcznikiem na 40 minut podczas których , nie czułam zupełnie nic. Żadnego swędzenia, pieczenia, ciepła, zimna, nic. Po upływie tego czasu spłukałam wszytko dość ciepłą woda , trwało to kilka chwil, żelatyna w niektórych miejscach troszkę stwardniała. Ostatnie płukanie wykonałam jak zawsze zimną wodą.

Efekty.

Ja mam włosy farbowane, z natury suche i oporne na stylizację ( ciężko się kręcą , nie pozostają idealnie proste po użyciu prostownicy i mocnego lakieru nawet przez godzinę ). Od jakichś dwóch miesięcy używam szamponu i odżywki z Alterra oraz serum z Alverde, czyli wegańskich produktów, bez silikonów i parabenów, moje włosy wciąż się przyzwyczajają bo ich stan chwilowo jeszcze bardziej się pogorszył.
Po zabiegu włosy dobrze się rozczesały , ale nie zauważyłam różnicy w strukturze jeszcze mokrych włosów.
Po całkowitym wyschnięciu włosów ich struktura była miękka, nie zauważyłam twardych i szorstkich końcówek.

2 tygodnie po.

Włosy są wciąż miękkie i błyszczące, nie widzę uszkodzeń spowodowanych prostowaniem, co przy pielęgnacji bez silikonów co najmniej graniczy z cudem.

Drugie podejście.

Serum do włosów mi się skończyło, w efekcie farbowania w zeszłą sobotę włosy robią się szorstkie na końcach, więc postanowiłam powtórzyć zabieg.Tym razem maska z L'Biotica z kwasem mlekowym zamiast odżywki z alterra. Efekt ? Dokłądnie ten sam co za pierwszym razem : )

I wiele innych.

Zabieg powtórzyłam już chyba dziesięć razy i wciąż działa. Jestem w siódmym niebie.