Na czym ja skończyłam? Ah tak, na wtorku. W sumie to Zdjęcia były z niedzieli, ale co tam. Potem byliśmy na hali sportowej, w muzeum, u strażaków ( ja i Ala mamy zamiar ukraść jeden wóz i pomalować go na różowo) a w środę odbył się sławetny konkurs talentów. ( Szczególne pozdrowienia dla P. Eweliny, która wierzyła w nas do tego stopnia, że połączyła naszą fikcję z rzeczywistością : ] ). Cztery pierwsze miejsca, w tym my: Jolka i Gieńka. Zdjęcia mniej upokarzające na fb, ale tutaj też coś wrzucę. Zimowisko z pewnością niezapomniane i na pewno weźmiemy udział w przyszłym roku. W piątek nie obyło się bez łez, ale na to już nic nie poradzimy, taka nasza natura . Ciąg dalszy mniej więcej za tydzień, a do tego czasu postaram się w końcu poprawić opowiadanie.
Z wielkim napięciem oczekuję na wyniki z Wrocławia, ale nic nie nadchodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane :)