niedziela, 27 listopada 2011

Syndrom Sztokholmski

Nie wiem czy się kwalifikuję, ale jestem bardzo blisko. Wcale mi się to nie podoba, ale tkwi gdzieś głęboko i nie jestem w tanie tego zmienić.
 Nowe ustalenia, a właściwie ich brak sprawiają, że mam wielki zamęt w głowie. 
Nuta kojarzy mi się z płytami winylowymi. Niezwykle mnie odpręża. Tekst też ma we mnie jako takie poparcie.
Komunikat do Kalickiej: Nie jestem NIMFOMANKĄ ! Nie oskarżaj mnie o takie rzeczy. ; D Może i masz trochę racji, ale mówię po raz kolejny, tylko trochę. : P 
Trochę moich zdjęć . Głównie ze względu na to, że Ciocia wróciła z Niemiec i przywiozła czekoladę i herbatki . ; )










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane :)